Hogwart

- Pięknie, jestem zachwycony - odpowiedział szczerze na jej spojrzenie i posłał jej szeroki uśmiech.

- A ja przypadkiem mam trochę kremowego piwa - uśmiechnął się szeroko i wyciągnął z kieszeni kilkanaście buteleczek.

Draco szeroko się uśmiechnął.
- To co mam przynieść na ten piknik?

- Mogę się przyłączyć? - zapytał chłodnym tonem Draco, pojawiając się nagle za Barbastellą.

Nie chodzi tu o odwagę, lecz o honor, którego tobie brakuje - pomyślał Draco i wyszedł.

Draco, zaciekawiony co się stanie, przypatrywał się uczniom. Na szczęście z tego kamienia widać było wszystko jak na dłoni, a ukrycie zapewniała mu peleryna-niewidka. Zastygł w bezruchu, oczekując na ...

Draco myślał, jednak tym razem bańki nie uciekały z jego uszu. Po czym stwierdził:
- Nie chce mi się z tobą walczyć - po czym wyszedł z biblioteki, zabierając czasopisma i rzucając niemiłe spojrzenie ...

Draco nie poddał się. Dalej czasopisma dotkliwie obijały Bellę. Po chwili posłał Barbastelli spojrzenie mówiące: Nie będzie nam JogoBella zabierać Bravo!

- A ty, kobie... Eee.. - zawahał się Draco. - Ty nawet nie wiadomo, co jesteś. I widziałem, jak tniesz się różowymi żyletkami chocha.

Draco nie musiał czekać. Szybkim ruchem wyszarpnął różdżkę z kieszeni, wycelował w czasopisma, po czym wymruczał jakieś zaklęcie. Wszystkie numery Bravo wyleciały z ręki Belli, zwinęły się w rulon, po ...